Król pokazów – Alexander McQueen
Pokazy mody możemy określić jako zwieńczenie pracy projektanta oraz teamu, który dla niego pracuje. Nic bowiem dziwnego, że perfekcja przy takim wydarzeniu wydawałaby się pożądanym określeniem. Pożądanym oraz jedynym. Pokazy z biegiem lat weszły w całkowite nowe uniwersum. Oprócz kreacji ważną rolę odgrywa miejsce, scenografia, muzyka, rekwizyty… Na naszych oczach powstają prawdziwe działa sztuki. A ich autorzy? Cóż, jest ich wielu, jednakże jeden zasługuje na szczególne uznanie.
Alexander McQueen w wieku 27 lat otrzymał tytuł ,,Najlepszego Projektanta.’’ Był ,,głową’’ w domu mody Givenchy i Gucci. Jego fenomen polegał na nierozerwalnym połączeniu rzemiosła krawieckiego ze sztuką. Już od początku swojej kariery postawił wyrazista kropeczkę nad ,,i’’ w prezentowaniu kolekcji. Mogę śmiało stwierdzić, że każdy pokaz stanowił niepowtarzalne dzieło sztuki. Często, aby poprawić sobie humor włączamy nasze ulubione filmy. Korzystając z Youtuba, w takim momentach nigdy nie odmówiłam sobie obejrzenia pokazu McQueena z 1999 roku. Mowa o słynnym ,,No. 13’’. I słynnych robotach, które po dzień dzisiejszy zadziwiają i szokują. Zwizualizujmy sobie tę sytuację. Dostajecie zaproszenie do wielkiej hali, w której na co dzień przechowywane są pojazdy, które czyszczą ulicę. Smród unosi się w każdym zakamarku pomieszczenia. Przed wami rozciąga się widok na podłogę z desek, na której na środku stoją dwa roboty. Przedstawienie czas zacząć. Po prezentacji kolekcji wychodzi Shalom Harlow – supermodelka i była baletnica. W białej sukience staje na środku. Roboty budzą się do życia, a podłoga pod nią zaczyna się kręcić. Farby – żółta oraz czarna zaczynają eksplodować z rąk robotów prosto na białą kreację Shalom. Całość nabrała formy przedstawienia, w którym modelka prezentuje również swoje zdolności aktorskie. Na jej twarzy widzimy strach oraz zdziwienie. Ja, zabieg ten odbieram jako apokaliptyczną wizję zawodów związanych z szyciem i projektowaniem. Nikt tak szybko nie obserwował i prezentował ciemnej strony coraz to lepszej technologii. Zrobił to on – mistrz McQueen.
Link do pokazu: ALEXANDER McQUEEN Spring 1999 – Fashion Channel – YouTube
Nie mogłabym nie wspomnieć również o pokazie z 2004 roku. Z racji mojej wielkiej miłości do tańca, pokaz ten ma szczególne miejsce w moim sercu. Oczywiście nie jest tajemnicą, że projektant kochał film i mocno inspirował się kinematografią. Robił to na swój – szokujący sposób. W 2004 roku podczas prezentowania kolekcji wiosna – lato projektant cały koncept oparł na filmie Sydneya Pollocka z 1969 roku pt.: ,,Czyż nie dobija się koni?’’. Film nawiązywał do panującego szału w latach 30. XX w. na maratony taneczne. Kto tańczył najdłużej, wygrywał nagrodę pieniężną. (Rekord to 150 dni ciągłego tańca). Inspirując się filmem, McQueen zatrudnił profesjonalnych tancerzy, którzy podczas performancu tańczyli do upadłego. W kulminacyjnym momencie ubrana w poszarpaną sukienkę, modelka Karen Elson została wyniesiona z pokazu. Nieruchoma, blada, bez życia. Refleksja projektanta na temat wypalania się w branży artystycznej nabrała szczególnego znaczenia po samobójczej śmierci projektanta sześć lat później.
Link do pokazu: https://www.youtube.com/watch?v=E-HX8ah-L2A
Przenieśmy się do roku 1996 kiedy to McQueen zorganizował pokaz kolekcji jesień – zima w kościele. Jego zamiłowanie do nietypowych miejsc nigdy nie przestało szokować. Przyglądając się uważniej schematowi wyboru miejsc, widzimy, że nawiązują one do przekazu i refleksji projektanta. Pokaz w kościele rozpoczęła arystokratka Fraser z maską Jezusa na nosie. Potem były między innymi sukienki i koszulki w printy ze zdjęciami głodujących dzieci somalijskich oraz z wojny w Wietnamie. Dalej McQueen serwuje nam spodnie z wyjątkowo niskim stanem, uwidaczniającym pośladki, pojedyncze rogi na głowach modelek…cóż to było za wydarzenie.
Link do pokazu: https://www.youtube.com/watch?v=m2MlY4i73aA
Zdecydowanie McQueen był pionierem w swojej dziedzinie. Człowiekiem, który stał się podstawą w kreowaniu oraz rozumieniu mody.
Aktorka Weronika Książkiewicz wystąpiła na planie filmu w sukience Elena marki Lulu de Paluza.
Świąteczne damskie kreacje na Boże Narodzenie od marki Lulu de Paluza. Czerwone bluzki i spódnice, którą razem tworzą idealny duet.
BUTIK W WARSZAWIE
Nie wiesz, która kreacja będzie idealna dla Ciebie? Odwiedź nasz Butik w Centrum Warszawy gdzie indywidualnie dobierzemy rozmiar i dopasujemy do Twojej sylwetki Twoją wymarzoną kreację.